poniedziałek, 29 maja 2017

Polecam, pozdrawiam #8 DOOM PATROL - BRICK BY BRICK



Wsiąknąć w świat komiksów można na kilka sposobów. Można zacząć od oglądania kreskówek, filmów, można od sprawdzonych, poleconych opowieści, klasyków. Można też rzucić się na głęboką wodę  i zacząć czytać coś tak pojechanego, jak Doom Patrol. I wtedy albo się zakochasz w tym medium, albo uznasz, że to dla świrów. 

Bo nowa wersja, wydawana przez DC w imprincie Young Animals (z którego wszystkie tytuły nawiasem mówiąc, są świetne! ) jest jednym z najbardziej absurdalnych, niedorzecznych komiksów w ostatnich latach. Autor, Gerard Way ( tak, wokalista z My Chemical Romance, jest na serio dobry w komiksy ) osiągnął tutaj bowiem coś co wydaje mi się zadowala większość. Zarówno fanów legendarnego już runu Granta Morrisona, który wprowadził do Doom Patrol ten właśnie pierwiastek szaleństwa, jak i nowych czytelników, którzy nigdy nie słyszeli o tej wariackiej ekipie.

A dla tych, którzy nawet nie mają pojęcia o czym piszę, spieszę z pomocą. Wyobraźcie sobie, że Doom Patrol powstało w tym samym roku co marvelowscy X-meni. I podobieństw jest mnóstwo (obie ekipy są wykluczone przez społeczeństwo ze względu na swoje supermoce, są wyrzutkami, pomagają mimo tego ludziom, którzy boją się ich i nienawidzą, a nawet jedną i drugą drużyną dowodzi geniusz poruszający się na wózku inwalidzkim!)

Aczkolwiek, jak wiadomo, X-menów znają wszyscy, Doom Patrol- niewielki odsetek czytelników. Przez lata marvelowscy mutanci przysłaniali ekipę freaków z DC. Co nie znaczy jednak, że wydawane komiksy były złe, wręcz przeciwnie, swoim dziwactwem i nietypowym podejściem do tematu były czymś, co wyróżniało się na tle innych. 

Na początku historii poznajemy Casey Brinke, kierowcę karetki, która wraz z partnerem Samem pracuje od niedawna w służbie zdrowia. Nic wyjątkowego, nie? Co jednak jeśli karetka okazuje się być żyjącym światem  z własną świadomościa i nieograniczonymi możliwościami, nasza bohaterka nie jest osobą którą myślała, że jest, a do tego na swojej drodze spotyka postaci i sytuacje  tak szalone, że nawet dla mnie, przyzwyczajonej do zawiłości i dziwaczności komiksów, niepojęte jest jakimi ścieżkami podąża umysł autora. Historia jest nie tylko świetnie prowadzona, na uwagę zasługuje też szata graficzna.  Nie tyle kreska ilustratora, ale sposób w jaki eksperymentuje z formą, bawi się utartymi schematami i dąży do wręcz surrealistycznego, indywidualnego sposobu przekazania nam tej pokręconej historii.

Ja byłam zachwycona, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy komiks tego roku. Po lekturze, od razu nabrałam chęci na więcej i zabieram się za lekturę wcześniejszych wcieleń Doom Patrol. 

<Poza tym, kiedy robiłam mały research, wpadłam na postać zwaną : "THE ANIMAL-VEGETABLE-MINERAL MAN" - i tak, gość ma moc zmieniania się w dowolne zwierzę, warzywo i minerał, dlaczego ? BECAUSE COMICS. Dołączam zdjęcie, muszę wiedzieć o nim więcej ! > 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz